Nawet gdy działka sąsiaduje z drogą publiczną, to nie ma gwarancji uzyskania zgody na wjazd na tę drogę, o czym przekonało się już wielu inwestorów. Tym razem boleśnie przekonał się o tym właściciel nieruchomości, który najpierw spotkał się ze strony urzędu z odmową zgody na lokalizację wjazdu ze swojej działki. Następnie próbował uzyskać dostęp do drogi publicznej przez sąsiednią nieruchomość, występując do sądu z wnioskiem o ustanowienie służebności drogi koniecznej. Uzasadnieniem wniosku było to, że jego nieruchomość nie ma odpowiedniego dostępu do drogi publicznej. W trakcie postępowania przeprowadzony był m.in. interesujący dowód z opinii biegłego dotyczący wymogów technicznych dróg i możliwości dostosowania drogi do tych wymogów. Ta sytuacja potwierdza jednak, że przed zakupem nieruchomości dobrze jest przeprowadzić jej audyt.
Sukces w sprawie frankowej i ciekawy problem kosztów procesu (nie)zasądzanych w wyroku częściowym
W lipcu informowaliśmy o prawomocnym podjęciu zawieszonego postępowania z udziałem syndyka masy